Lubię zapach deszczu w wyjątkowo ciepły, wiosenny dzień.
Lubię czuć, że nic nie muszę. Absolutnie nic.
Lubię patrzeć w oczy, które uśmiechają się do mnie. Tak naprawdę i zupełnie szczerze.
Lubię czuć pocałunki wiatru na karku, tuż pod linią włosów.
Lubię.
niedziela, 17 kwietnia 2016
niedziela, 10 kwietnia 2016
restart
Czasami nadchodzi taki moment, gdy chce się zrestartować. Siebie.
I może dobrze byłoby posłuchać siebie. Przynajmniej ten jeden raz.
I może dobrze byłoby posłuchać siebie. Przynajmniej ten jeden raz.
środa, 6 kwietnia 2016
Był kiedyś Ktoś.
Był kiedyś ktoś, kto wierzył w sny. I w marzenia. Kto ukradkiem puszczał oczko światu, gdy akurat na jego niebie zalegały chmury. Roztrącał je, tak zwyczajnie.
Ktoś snuł całe mnóstwo planów, misternych jak pajęcza sieć. I wierzył, że się stanie.
Był kiedyś ktoś, dla kogo nie istniały poranki pozbawione nadziei. Z choćby drobną jej szczyptą ruszał w każdy dzień.
Ktoś miał pewność. Niezachwianą.
A jednak dzisiaj po tej pewności nie ma nawet śladu. Po nadziei został zaledwie cień.
Ktoś nie wierzy już tak ufnie w sny.
Ktoś nie ma nawet dosyć siły, by je wyśnić. I od pewnego czasu wcale nie czuje się już Ktosiem.
Ktoś snuł całe mnóstwo planów, misternych jak pajęcza sieć. I wierzył, że się stanie.
Był kiedyś ktoś, dla kogo nie istniały poranki pozbawione nadziei. Z choćby drobną jej szczyptą ruszał w każdy dzień.
Ktoś miał pewność. Niezachwianą.
A jednak dzisiaj po tej pewności nie ma nawet śladu. Po nadziei został zaledwie cień.
Ktoś nie wierzy już tak ufnie w sny.
Ktoś nie ma nawet dosyć siły, by je wyśnić. I od pewnego czasu wcale nie czuje się już Ktosiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)