Czasem marzy mi się obrzydliwie nudny, spokojny świat. Taki, w którym troski są tak małe, że aż śmieszą.
Póki co moje życie toczy się 'mimo wszystko'.
Mimo wszystko trzymam się nadziei, której pewnie jeszcze długo mi nie braknie.
I - mimo wszystko - doceniam to, co czyni mój świat lepszym, łatwiejszym do przyjęcia. Pracę, którą uwielbiam. Ludzi, którzy nie pozwalają mi zapaść się na samo dno. Ciepłe słowa padające wtedy, gdy najmniej się ich spodziewam.
Czasem brakuje nam bardzo niewiele do tego, by mieć siłę na zmierzenie się z kolejną chwilą.