Zapomniałam, że zderzenie ze ścianą boli aż tak bardzo.
Inaczej nigdy nie dopuściłabym do sytuacji, w której musiałam sobie o tym przypomnieć. Aż chce się wyć.
Zeszłam na ziemię, choć z kolejną porcją blizn na sercu. Świat wrócił do swojej gorzkiej, wyjątkowo zimnej normy.
Między kolejnymi łzami dziwię się tylko, jak mogłam uwierzyć, że kiedykolwiek będzie inaczej.