poniedziałek, 22 lutego 2016

Zabawa w...

W zabawy w 'gdybanie' już się nie bawię. Nie poprawiają humoru, nie zmieniają świata - nawet tego w skali mikro, ograniczonego do maleńkich czterech ścian i przykurzonych myśli.
W zabawach w 'coś za coś' też nigdy nie byłam zbyt dobra. Za szybko odpuszczałam, gdy przychodziła kolej na egzekwowanie tytułowego 'cosia' dla siebie. Teraz odpuściłam zupełnie. Nie wyliczam, nie kalkuluję, a przynajmniej nie biorę sobie tych nierównych bilansów do serca.
Ostatnio myślę sobie, że chyba w ogóle bawię się jakby mniej.
To, co ostatnio wychodzi mi najlepiej, to zabawa w znikanie. Na krótkie pstryk!
A tak wygląda zabawa w poprawianie humoru: klik!