Wczoraj ostatni papieros. Ostatnie łzy bezsilności ciasno ułożone na poduszce. Ostatni wieczór, gdy chciało się uciekać jak najdalej.
Dzisiaj pierwsza kawa na balkonie w tym roku. I pierwsze tegoroczne upieczone drożdżówki. Pierwszy poranek, gdy nie musiałam okłamywać siebie, że mam po co wychodzić z łóżka.
W najbliższych planach mam wiosnę.
"Płacząc, wcale nie staniesz się ani trochę bardziej prawdziwa - zauważył Twidlitu - więc nie ma powodu płakać". L. Caroll Po drugiej stronie lustra