niedziela, 25 listopada 2012

.

Czasem nawet na płacz nie starcza sił. Bo jest obawa, że już nigdy nie zdoła się przestać płakać...

sobota, 10 listopada 2012

Zawikłania

Listopad coraz bardziej namacalnie pokazuje, że zamieszkał w samym centrum moich uczuć i myśli.
Dosyć ciepły, choć pochmurny. Spokojny, wyciszony, naładowany refleksją i zatrzymaniem w miejscu drobnej chwili, jakby świat zastygał w bezruchu, gdy mocno się tego zechce.
A jednak melancholijny. I gorzkawy, choć właściwie powinno być stosunkowo słodko.
Człowiek to dziwna istota. Może mieć wiele, może doceniać mnóstwo z tego, co daje mu życie, a jednak... A jednak, gdy brakuje tego, co najważniejsze, blask wszystkiego wokół przygasa, matowieje. I radość smakuje inaczej.
Ostatnio usłyszałam wiele dobrych słów na swój temat. Takich, które dużo dla mnie znaczą. I mimo tego, że sprawiły mi radość, niemal natychmiast pojawiło się w głowie 'więc dlaczego...?'
Może nie wszystko chce być tak proste, jak w założeniu mogłoby być?

czwartek, 1 listopada 2012

Dopasowania

Chmury - przyciężkie nieco od wyjątkowo licznych spojrzeń z pytaniem o sens - rozpostarły się na niebie w majestatyczne skrzydła. Jakby za ich pomocą mogło odfrunąć to, co nie chce do nas pasować.
Jakby dzięki takim chmurom dało się pofrunąć tam, gdzie pasuje się dokładniej. Lepiej. Gdzie życie toczy się spójniej.
Czasem pytam siebie samą, czy kiedyś znajdę miejsce, do którego będę tak dopasowana, by czuć, że właśnie tam powinien osiąść mój mały świat. Że tam najlepiej jest otwierać okno i w lekkim niedospaniu chłonąć świt.
Czasem pytam siebie, czy kiedykolwiek spotkam kogoś, do kogo będę pasować na tyle, by razem ustawiać swoje sny.
A może takie zabawki w brakujące elementy i układanki, z których powstają bajeczne obrazki pasują tylko przedszkolakom...?