sobota, 23 listopada 2013

Musiałabym

Gdyby ktoś mnie spytał, jak to jest, kiedy marzenia krzepną tuż przed tym, nim w ogóle uformują się w myśl, odpowiedziałabym, że nie wiem.
I gdyby chciał wiedzieć, którędy błądzą myśli, gdy nie chcą ułożyć się do snu, też nie umiałabym tego wyjaśnić.
A gdyby zadał mi pytanie, jaki to wszystko ma sens, odpowiedziałaby mu tylko cisza.
Musiałabym rozpisać wiele miesięcy w algorytmy niedopowiedzeń, ucieczek i łez, do których nigdy nikomu się nie przyznam.
Musiałabym strącić z nieba wszystkie gwiazdy, aż zrobiłoby się tak ciemno, że od gęstej nocy wygasłaby każda świadoma myśl.
Musiałabym rozpalić w kącie wszystkie znaki zapytania, aż spopieliłyby się w jedną wielką zagadkę.
Musiałabym przyznać, że naprawdę zapomniałam, jak to jest śnić.
Wtedy wiedziałby na pewno.

wtorek, 5 listopada 2013

Wyznanie wiary

Wierzę, że wszystko ma swój sens. Czasem dostrzegam go dopiero po latach, czasem nie potrafię znaleźć go wcale. Może patrzę w niewłaściwym kierunku. Echa niektórych porażek wróciły dużo później, przekute w radość. Wierzę, że to, co ważne, nie dzieje się po nic.
Wierzę, że jeszcze się spotkamy. Naprawdę, metaforycznie, w snach, w nieokreślonym bliżej 'gdzieś'. Forma jest małoważna. Ja ciągle czuję tę kruchą obecność.
Wierzę, że to, co utracone, nie przepadło zupełnie bez sensu. Że potrafię wyciągnąć wnioski - zwłaszcza z tych wyjątkowo gorzkich, okrutnych lekcji.
Wierzę, że uda mi się uchronić przed całkowitym zgorzknieniem. Że nigdy nie zapomnę tak do końca, jak to jest się uśmiechać.
I wierzę, że któregoś dnia czas przytuli mnie do siebie z czułością i troską.