piątek, 27 stycznia 2017

Dorosłe przedszkolaki

Ktoś mnie kiedyś spytał, z jakimi dziećmi pracuje mi się najtrudniej. Długo się nad tym zastanawiałam i nie potrafiłam jednoznacznie odpowiedzieć.
Dzisiaj odpowiedź znalazła mnie sama.
Najtrudniej pracuje mi się z dziećmi, które od kilkunastu lub kilkudziesięciu lat są pełnoletnie, podobno nic im nie dolega i formalnie rzecz biorąc, również pracują z dziećmi - a w pewnych kwestiach same nie wyszły jeszcze z etapu rozkapryszonego przedszkolaka.
Podejrzewam, że już z niego nie wyjdą.
Takich absurdów, jakie można od nich usłyszeć, dawno już nie słyszałam. A kiedy absurd osiąga szczytowe granice głupoty, zaczyna szczerze śmieszyć.
Dzisiaj ubawiłam się za wszystkie czasy. Z rozbawieniem pozostawiłam swoje zdanie dla siebie.
Czasem naprawdę milczenie jest złotem. A z głupotą przecież nie sposób dyskutować.