niedziela, 7 lutego 2016

Jakoś

Udawać umiem, ale coraz częściej mi się nie chce. Zwyczajnie nie wiem, po co miałabym to robić.
Uśmiechać się przez łzy też umiem, ale to wymaga dużo siły. A tej nie chcę marnować, gdy nie muszę.
Starać się też potrafię, ale czasem nie widzę różnicy w efektach. Więc odpuszczam.
Marzyć...? Coraz częściej nie umiem. I jakoś da się z tym żyć. Jakoś.
P.S. Mały, puchaty ktoś naprawdę potrafi ogrzewać chłodne myśli:  klik!